maja |
Wysłany: Pią 17:59, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
Po pierwsze nie polecam spryskiwania yorka wszelkimi olejkami, poniewaz na skurze zatykaja sie pory wlosa i moga powstawac pozniej roznego rodzaju problemy. wystarczy czesanie pieska, jezeli na 2,5 miesiaca nie wymaga jeszcze takich kompleksowych zabiegow. Dopiero jak piesek jest dorosly uzywamy wysokiej jakosci szamponow do pielegnacji yorka. Rowniez odpowiednia dieta zapewni piekny wyglad wlosa u naszego pupila. Co do czesania malego urwisa to jedyna rada to cierpliwosc i systematycznosc! codziennie, codziennie i jeszcze raz codziennie czesac! Poczatki nie sa latwe, co dalo sie juz zauwazyc ale systematycznosc przyzwyczaji psa do czesania. Najlepiej postawic pieska trzymac za brzuszek i delikatnie czesac sam grzbiet, pozniej stopniowo pod brzyszkiem, paszki itp. Na poczatku piesek bedzie sie wyrywac ale przyzwyczaji sie wiem bo my juz mamy to za soba pozdrawiam i powodzenia. |
|
Bromba |
Wysłany: Pią 18:16, 22 Cze 2007 Temat postu: Czesanie nieokrzesanego ;) yorka |
|
witam serdecznie:)od kilku dni mam u siebie małe diablątko, które ma 2,5 miesiąca i za żadne skarby nie chce dać się uczesać (szczotka jest miękka, a przed czesaniem spryskuję sunię preparatem z olejkiem migdałowym, żeby łatwiej rozczesywać włoski Buby). gryzie mnie wściekle w ręce i wije się na wszystkie możliwe strony. czy jest jakiś magiczny sposób na przyzwyczajenie suni do czesania zamiast podawania jej własnej ręki do gryzienia;)- bo nic innego nie chce "przygryzać"? (podczas czesania próbuję ją również przekupywać jakimś smakołykiem ale właściwie nic to nie daje:/ ) no może "sukcesem" jest że psinka nie ucieka (ani nie próbuje uciec), tylko szaleje w jednym miejscu;) ... chyba że dla niej to gryzienie w połączeniu z czesaniem jest zabawą? |
|